środa, 13 stycznia 2016

Kilka słów o oleju kokosowym.

Jak już niektórzy z Was widzieli u mnie na Instagramie, ostatnio miałam okazję pierwszy raz wykorzystać w kuchni nierafinowany olej kokosowy. Wcześniej nie byłam za bardzo przekonana do używania takiego oleju przy smażeniu potraw, szczególnie wytrawnych i okazało się, że nie tylko ja nie potrafiłam wyobrazić sobie tego typu połączenia. W tym poście chciałabym przekonać wszystkie te osoby, które podobnie jak ja do  niedawna, wahają się wypróbować go w kuchni, ponieważ oprócz świetnego smaku, gwarantuje mnóstwo korzyści dla naszego zdrowia, sylwetki, a nawet urody. :)

Ja miałam okazję spróbować olej kokosowy nierafinowany firmy KFD (do kupienia tutaj), o którym możemy przeczytać kilka podstawowych informacji:

Dzięki metodzie tłoczenia na zimno posiada naturalny, biały kolor, zapach i posmak kokosa. W temperaturze poniżej 25 °C przyjmuje stały stan skupienia.
Jest jednym z najlepszych źródeł energii ze względu na dużą zawartość nasyconych średnio-łańcuchowych kwasów tłuszczowych - tzw. kwasów mct. Wykazuje właściwości właściwości lecznicze - działa bakteriobójczo, przeciwzapalnie i przeciwgrzybicznie. Olej kokosowy umożliwia zwiększenie wydatku energetycznego organizmu co przekłada się na lepsze spalanie tkanki tłuszczowej. Nadaje się idealnie zarówno jako składnik diety masowej jak i przy redukcji masy ciała, ponieważ powoduje zmiejszenie apetytu i daje uczucie sytości.
Olej kokosowy KFD to alternatywa dla niezdrowych tłuszczy. Nadaje się do smażenia, gotowania i zastosowań kosmetycznych, jak również pomaga obniżyć poziom złego cholesterolu, chroni włosy i nawilża skórę.

Nasz produkt nie zawiera żadnych sztucznych dodatków czy wypełniaczy. Jest to w 100% naturalny produkt.
KFD Olej kokosowy:
- 100% Extra Virgin
- Nierafinowany
- Tłoczony na zimno


Jeśli chodzi o pierwsze wrażenie, to tak jak czytamy w opisie- olej faktycznie jest naturalnego koloru, bez problemu można wyczuć zapach kokosa, a po przygotowaniu potrawy, akcent wciąż jest wyczuwalny. Na pierwszy ogień poszedł kurczak i był to dobry wybór- olej nadał całkiem nowego, ciekawego smaku, który zdecydowanie szybko się nie znudzi. Nie mogło obejść się bez wypróbowania go również w posiłkach na słodko i tu również sprawdził się na 6- m.in przy omlecie, plackach i jako dodatek do ostatniego posiłku, czyli kazeiny.



Warto dodać, że wysoka zawartość kwasu laurynowego przyczynia się w dużym stopniu do zwiększenia naszej odporności, co jest szczególnie ważne w obecnym okresie. Co więcej- obniża ryzyko cukrzycy, chorób serca oraz poprawia poziom cholesterolu. 

Mając do dyspozycji taką "puchę" zaczęłam szukać przykładowych sposobów wykorzystania oleju i jest ich naprawdę sporo. Moją uwagę przykuło dodanie go do kawy/herbaty, pieczone ziemniaki oraz ulubione smoothie z dodatkiem oleju kokosowego. Te pozycje dopiero przede mną, ale wypróbuję na pewno. Natomiast jeśli chodzi o zastosowanie go dla urody, to doczytałam, że nadaje się do smarowania skóry z rozstępami, w połączeniu z solą himalajską można go wykorzystać jako peeling do twarzy, łagodzi obtarcia, oparzenia i zadrapania, odżywia końcówki włosów i również coś dla panów- nawilża skórę po goleniu oraz może być wykorzystywany jako krem do golenia. 

No i na koniec małe porównanie oleju kokosowego nierafinowanego z rafinowanym, aby rozwiać wszystkie wątpliwości osób, które nadal nie potrafią się przekonać do nierafinowanego. 

I mimo, że cenowo również jest różnica, to uważam, że biorąc pod uwagę właściwości, o których pisałam (a to nie wszystkie), warto dołożyć i czerpać z oleju to, co najlepsze. :)