sobota, 29 sierpnia 2015

Nie taki ból straszny, jak się wydaje, czyli kilka słów o rollowaniu.


Witam wszystkich! :)

Trafiła mi się okazja do wypróbowania sprzętu firmy BLACKROLL, więc w końcu zebrałam się do napisania postu na temat rollowania. Osoby, które śledzą mój profil na Instagramie wiedzą, że od pewnego czasu rollowanie jest nieodłącznym elementem mojego treningu. O wałkach czytałam/słyszałam już dawno, jednak jakoś nic mnie do nich nie przekonywało. Do czasu... :) aż na kursie trenera personalnego przekonałam się o korzyściach, jakie niesie za sobą to poświęcenie i ból. 
Często, kiedy wspominałam w swoich wpisach o rollowaniu, to ku mojemu zdziwieniu, sporo osób pisało w komentarzach czy wiadomościach, co to w ogóle jest itd., dlatego myślę, że post okaże się przydatny przede wszystkim dla osób, które pierwszy raz spotykają się z tym terminem.





Tak w skrócie- co daje nam rollowanie?

Po pierwsze jest to bardzo dobra forma masażu. Jak wszyscy wiemy, regeneracja w sporcie jest bardzo ważnym elementem. Wykonanie takiego automasażu po treningu nie tylko pomoże rozluźnić mięśnie, ale również poprawi ich elastyczność i przepływ krwi. Masaż można jak najbardziej wykonywać też przed treningiem, co pozwoli przygotować nasze mięśnie do wysiłku i zwiększy ich mobilność. 

Rolować możemy całe ciało, jak i konkretne grupy mięśniowe. W związku z tym na rynku możemy spotkać  różne rodzaje wałków/piłek/dou-balli, o których kilka słów właśnie napiszę.


Zaczniemy od tradycyjnego dużego wałka. Ja miałam okazję pracować na modelu średniej gęstości i twardości. Taki wałek można wykorzystać praktycznie do każdej części ciała. Oprócz podłogi, jak najbardziej możemy wykorzystać ścianę np. w celu zrolowania ramion czy pleców.





Następny w kolejności jest młodszy brat dużego, czyli MINI wałek. :) Chociaż jest o wieeeele mniejszy, to potrafi równie mocno dać popalić. Wykorzystywany może być tak samo do wszystkich partii, ale dodatkowo dobrze sprawdza się przy masażu stóp i przedramion. Dużym plusem jest fakt, że idealnie sprawdza się w podróży.



Teraz czas na coś, co ratuje mnie przede wszystkim po martwych ciągach, czyli dou-ball. Idealnie nadaje się do ucisku punktów spustowych wzdłuż kręgosłupa. Bardzo dobrze sprawdza się również przy masażu odcinka szyjnego. 
Do dyspozycji mamy dwie wersje 8 i 12cm.



Na koniec została piłka. Idealnie nadaje się do uścisku punktów spustowych i moim zdaniem to właśnie przy jej pomocy można zrobić najdokładniejszy masaż. Są 2 wielkości: 8 i 12cm. Piłka jest idealna do punktowego masażu pleców, klatki piersiowej, ramion i stóp.



Niżej możecie zobaczyć, jak między innymi można wykonywać masaże wykorzystując poszczególny sprzęt.


Podsumowując, uważam, że naprawdę warto wprowadzić taki masaż w swój plan, ponieważ niesie za sobą naprawdę dużo korzyści. Jak pisałam na początku: wspomaga mobilność, gibkość i wydajność mięśni, pomaga w regeneracji, a co najważniejsze- jest to bardzo dobry sposób na uniknięcie kontuzji i bólów mięśniowych, bo przecież każdy sportowiec chce czuć się komfortowo w swoim ciele. I oczywiście ważna zaleta dla pań- rolowanie stymuluje krążenie krwi, a co za tym idzie? Znaczna poprawa wyglądu skóry i zmniejszenie cellulitu. :) 

Tak więc jeśli ktoś nadal zastanawia się, czy warto trochę pocierpieć podczas wykonywana takiego masażu, to uwierzcie, że warto. Jest to bardzo prosta czynność, która nie zawiera dużo czasu, a przynosi naprawdę zadowalające efekty.


6 komentarzy:

  1. Przydatny post. Z chęcią wypróbuję rollowania, skoro ma takie zbawienne skutki dla naszej skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piłki i duoball sprawdzi się lepiej 8czy 12cm?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piłki i duoball sprawdzi się lepiej 8czy 12cm?

    OdpowiedzUsuń
  4. brakuje mi wpisów, tak zawsze one motywują:(

    OdpowiedzUsuń